Ubiegły weekend rozbrzmiewał odgłosami bębnów i okrzyków wznoszonych przez ludzi z całej europy w proteście przeciwko rasizmowi i faszyzmowi. Co na to władze? Śmieją nam się w twarz, kontynuując politykę wykluczenia i kryminalizacji zarówno uchodźców/-czyń, jak i aktywistów/-ek ich wspierających. W ubiegłym tygodniu węgierski sąd skazał Ahmeda – migranta z syrii – na 7 lat bezwzględnego więzienia, uznając go winnym zarzutów terrorystycznych. Dzisiaj natomiast w wielkiej brytanii rusza proces 15. aktywistów i aktywistek anty-deportacyjnych. Oni także mierzą się z zarzutami terrorystycznymi, za udaną blokadę masowej deportacji w marcu 2017. Grozi im dożywocie. __________
Solidarność ze #Stansted15 !!
Dzisiaj (poniedziałek 19. marca) w sądzie w Chlmsford rozpocznie się proces piętnastu osób z inicjatywy End Deportations, oskarżonych o terrorym. Ich zbrodnia? Blokada startu samolotu mającego deportować z wielkiej brytanii osoby wbrew ich woli. Maksymalmy możliwy wyrok? Dożywocie.
Rzeczony samolot wynajęty został do lotu czarterowego mającego masowo deprotować 57 osób w marcu zeszłego roku. Dla wielu brytyjczyków masowe deportacje tego rodzaju pozostają zjawiskiem nieznanym – i nie jest to przypadek. Utrzymywane w tajemnicy loty nie przewożą regularnych pasażerów, jedynie deportowane osoby, i strzeżone są przez podwójną ilość prywatnych ochroniarzy. Loty startują późną nocą, z nieujawnianych lokalizacji, z dala od widoku publicznego.
Proces ten jest nie tylko poufny – jest również brutalny, a jego zgodność z prawem wątpliwa. Zaledwie w zeszłym roku Sąd Najwyższy stwierdził, że polityka w myśl zasady: ‘najpierw deportacja, potem apelacja’ jest niezgodna z prawem. Osobiste historie osób, które doświadczyły deportacji, są natomiast szokujące. Wiele i wielu z nich deportowanych jest do krajów, w których nie posiadają żadnej rodziny. Tak jak William (imię zmienione), który przebywał w wielkiej brytanii przez 14 lat, a następnie przez ponad pół roku przetrzymywany był w areszcie, zanim go deportowano. Jego najmłodsza córka ma osiem lat i regularnie budzi się nocy z koszmarów, w których zostaje odseparowana od ojca.
Wiele osób to również członkowie i członkinie społeczności LGBTQ+, prześladowani/-ne w krajach, do których zostają odesłani/-ne – tak jak Abbey Kyeyune, który uciekł z Ugandy kiedy jego rodzina okryła romans łączący go z innym mężczyzną. Później również był zagrożony deprotacją z wielkiej brytanii.
Zdumiewająca liczba 41% decyzji dotyczących migrantek i migrantów zostaje odrzucona w apelacji, podnosząc poważne wątpliwości co do możliwości Ministerstwa Spraw Wewnętrznych do podejmowania sprawiedliwych decyzji, i czyniąc podwójnie przerażającym widok osób odrywanych od swoich rodzin, zakuwanych w kajdanki, i siłą przypinanych do foteli w samolocie.
W tym kontekście łatwo jest zrozumieć, dlaczego ludzie protestują przeciwko masowym deportacjom – pisząc do posłów, pikietując pod ministerstwami, ale również przeprowadzając pokojowe akcje bezpośrednie. Osoby, które kładąc się na asfalcie powstrzymały samolot przed opuszczeniem lotniska w marcu zeszłego roku, czuły, że nie ma innego sposobu, aby powstrzymać ten rodzaj niesprawiedliwości. Akcja miała miejsce na pasie startowym z dala od pasów przeznaczonych dla ludzi lecących na wakacje, a aktywiści mieli na sobie jaskrawo różowe ubrania, aby zapewnić sobie widoczność.
Teraz osobom biorącym udział w akcji Koronna Służba Prokuratorska (CPS) stawia bezpodstawne zarzuty i grozi wyrokami dożywocia w więzieniu, powołując się na ustawę o bezpieczeństwie morskim i lotniczym. Prawo to, stworzone aby chronić strategiczne miejsca takie jak porty i lotniska, nigdy wczesniej nie zostało użyta przeciwko aktywistom. W istocie jedyny znany przypadek, kiedy je zastosowano, dotyczył pilota helikoptera, który przefrunął zbyt blisko wieży kontrolnej, w kontekście sporu z właścicielem lotniska.
Trudno jest zrozumieć, dlaczego CPS postanowiło użyć tego niejasnego prawa, żeby oskarżyć protestujacych. Martwią również potencjalne polityczne motywacje stojące za tą decyzją. Władze próbują w ten sposób odstraszyć ewentualnych przyszłych protestujących – tym samym pozwalając rządowi bez przeszkód kontynuować swój deportacyjny reżim.
Za: http://www.independent.co.uk/voices/uk-mass-deportation-protesters-charged-terrorism-offences-chelmsford-court-dangerous-precedent-a8257211.html
***
Długoletnie wyroki więzienia grożą piętnastu aktywistom/-tkom sprzeciwiającym się deportacjom. Za blokadę startu lotu deportacyjnego z lotniska Stansted w Essex, postawione im zostaną zarzuty o terroryzm. Proces zaczyna się w poniedziałek 19 marca.
Oskarżeni/-one, członkowie/-inie grupy End Deportations, mówią, że wkraczając w zaszłym roku na teren lotniska i powstrzymując lot mający deportować do nigerii pięćdziesiąt osób, stawiali opór rasistowskim, przeprowadzanym w niejawny sposób, niebezpiecznym i niesprawiedliwym działaniom.
Koronna Służba Prokuratorska postawiła aktywistom/-kom zarzut naruszenia bezpieczeństwa lotniska. Zarzut sformułowany został po raz pierwszy w 1988r, w odpowiedzi na zamach bombowy na samolot pasażerski nad Lockerbie. Władza tłumaczyła wprowadzenie tego paragrafu jako część walki z terroryzmem. W liście do Guardiana David Ramsbotham – były naczelny inspektor więziennictwa, Caroline Lucas – współprzewodnicząca Partii Zielonych, David Lammy – poseł partii laburzystów z Tottenham, Patrisse Khan-Cullors – współzałożycielka ruchu Black Lives Matter, i wielu innych, wezwało do oddalenia oskarżeń.
“Wielu krytyków twierdzi, że podobnie jak trumpowski zakaz wstępu do USA dla osób z krajów muzułmańskich, deportacje przeprowadzane przez wielką brytanię są niesprawiedliwe i rasistowskie”, piszą w liście. “Podczas blokady w Stansted, po raz pierwszy w wielkiej brytanii ludziom protestującym przeciwko polityce imigracyjnej, udało się powstrzymać lot deportacyjny. Dzięki tej akcji, osoby które przymusowo stałyby się pasażerami/-kami lotu, mogły pozostać w wielkiej brytanii, ponieważ zyskały czas, aby ich wnioski o pobyt zostały rozważone.“
Pojawiają się pytania o to, dlaczego aktywiści/tki oskarżeni zostali o narażenie bezpieczeństwa lotniska. Zarzut ten stawiany jest rzadko i tylko za zgodą prokuratora generalnego. Może oznaczać potencjalnie nawet wyrok dożywocia w więzieniu. W rozmowie rzecznik Koronnej Służby Prokuratorskiej powiedział, że decyzja ta prawdopodobnie została podjęta podczas rutynowego przeglądu sprawy.
za: https://www.theguardian.com/uk-news/2018/mar/16/anti-deportation-activists-trial-facing-potential-life-sentences-stansted?CMP=share_btn_tw