Dziś (24.08) w Atenach podpaleniu uległ budynek przy ulicy Notara 26. Do tego zbrodniczego ataku użyto kanistrów z benzyną. Zniszczeniu uległa przestrzeń, która od zaskłotowaniu we wrześniu 2015 roku służyła wielu rodzinom i pojedynczym osobom za tymczasowy dom, miejsce spotkań i postawowej opieki. Przebudowanie pustego biurowca na budynek mieszkalny i centrum społeczne odbyło się kosztem wielu dni i nocy ochotniczej pracy masy zwykłych ludzi. W grudniu ubiegłego roku było to jedno z niewielu miejsc w Atenach świadczących opiekę medyczną i wsparcie materialne bezdomnym migrantom bez złamanego grosza od greckiego państwa i instytucji unijnych czy oenzetowskich. Jako miejsce niezależne i czyniące de facto poza prawem to, czego państwowy aparat nie potrafi lub nie chce czynić, było ono solą w oku rządzącej partii Syriza.
Dotarły do nas jedynie informacje o zniszczeniach materialnych, nie ma ofiar w ludziach. Podpalacze wykorzystali czas gdy budynkiem zajmowało się mało ludzi a mieszkańcy spali. Udało się w porę zauważyć co się dzieje i ugasić pożar. Centrum społeczne będzie działało dalej po usunięciu szkód. Niemniej, rodziny zamieszkujące to katalipsis potrzebują nowych domów na czas remontu.
Czekamy na oświadczenia polskich mediów, prawicowych polityków i wszelkich instytucji dotychczas trąbiących o solidarności Europy przeciw terroryzmowi oraz o ochronie życia i rodziny. Czy i dziś zgromadzą się pod transparentem Je suis Notara?
(Zdjęcia pochodzą z bloga i FB centrum społecznego Notara 26, z różnych etapów życia squatu)