Polemika z tekstem Elana Mehl „Nazistowskie Węgry„
Język, którego używamy do opisu sytuacji, nieuchronnie staje się językiem, w którym o tej sytuacji myślimy. Dlatego warto krytycznie przejrzeć jego przezroczyste klisze i oczywiste slogany, zdrapać pozłotko i wejrzeć w głąb problemu. Tekst Elana, wydaje się intuicyjnie oczywisty- nie jest też moją intencją zaprzeczać, że premier Orban zasługuje na rozstrzelanie, a sceny które widzimy z udziałem migrantek i migrantów przypominają, nie tylko powierzchownie, lata 30 w nazistowskich Niemczech. Jednak pisząc o polityce musimy być bardzo uważni- nie raz język sklejają nam wszechobecne klisze „humanitarnego” dyskursu, który nie jest przezroczysty- służy (zapewne wbrew intencji autora) obronie (neo)liberalnej demokracji i (kapitalistycznego) status quo. Rozbicie tych klisz, a przynajmniej ich krytyczna świadomość to warunki możliwości prawdziwie emancypacyjnej praktyki.