A może jednak nas stać?
Infografika – czego media nie mówią o przyjęciu uchodźców w polsce
Polemika z tekstem Elana Mehl „Nazistowskie Węgry„
Język, którego używamy do opisu sytuacji, nieuchronnie staje się językiem, w którym o tej sytuacji myślimy. Dlatego warto krytycznie przejrzeć jego przezroczyste klisze i oczywiste slogany, zdrapać pozłotko i wejrzeć w głąb problemu. Tekst Elana, wydaje się intuicyjnie oczywisty- nie jest też moją intencją zaprzeczać, że premier Orban zasługuje na rozstrzelanie, a sceny które widzimy z udziałem migrantek i migrantów przypominają, nie tylko powierzchownie, lata 30 w nazistowskich Niemczech. Jednak pisząc o polityce musimy być bardzo uważni- nie raz język sklejają nam wszechobecne klisze „humanitarnego” dyskursu, który nie jest przezroczysty- służy (zapewne wbrew intencji autora) obronie (neo)liberalnej demokracji i (kapitalistycznego) status quo. Rozbicie tych klisz, a przynajmniej ich krytyczna świadomość to warunki możliwości prawdziwie emancypacyjnej praktyki.
Warszawska Komisja Środowiskowa opowiada się za bezwarunkowym przyjęciem do Polski uchodźców wojennych z Syrii i innych krajów Bliskiego Wschodu.
Uważamy, że udzielenie pomocy uchodźcom jest naszym moralnym i politycznym obowiązkiem. Polska i inne kraje europejskie czerpią ogromne korzyści z niskopłatnej, niewolniczej pracy mieszkańców i mieszkanek rozwijających się. Kraje UE, w tym Polska, uczestniczyły w bezprawnej inwazji na Irak i Afganistan, przyczyniając się przez to do obecnej sytuacji mieszkańców tego regionu. W tych okolicznościach przyjęcie uchodźców to nie tyle gest dobrej woli, co zachowanie minimum ludzkiej przyzwoitości.