Represje wobec aktywnych politycznie migrantów na Bałkanach.

W piątek 3 lutego Mahmoud A. został aresztowany w centrum azylowym w Salonikach, gdzie stawił się na rozmowę w sprawie przyznania azylu. Został zabrany na komisariat w Salonikach nie będąc poinformowanym o powodzie zatrzymania ani jak długo pozostanie w uwięziony.

Mohmoud pochodzi z Syrii, i podobnie jak wiele osób utknął w Grecji na granicy z Macedonią w lutym 2016 roku. Od tego czasu zmuszony był żyć w ciężkich warunkach w różnych obozach na terenie Grecji. W czasie pobytu w Idomeni wspólnie z innymi migrantami załozył niezależną grupę medialną „Refugee TV”, która raportowała sytuację i warunki życia w obozie, m.in. publikując w internecie filmy, dokumentujące .

Po ewikcji obozu w Idomeni, która miała miejsce w maju 2016, „Refugee TV” pozostała aktywna publikując materiały z innych obozów do których tworzące ją osoby trafiły.

W związku z tą aktywnością i odmową zamilknięcia Mahmoud był regularnie prześladowany przez policję, będąc wielokrotnie aresztowanym i przeszukiwanym bez powodu.

Obecnie oskarżony jest o rozprowadzanie ulotki wzywającej do demonstracji w Idomeni 10 kwietnia 2016 roku oraz o „stworzenia zagrożenia dla bezpieczeństwa Grecji”, za co grozi mu nawet do 20 lat (!) więzienia.

W demonstracji tej wzięło udział kilkaset spośród 10 000 osób zmuszonych do życia w przygranicznym obozie. Po tym gdy policja odrzuciła postulat 5 osobowej delegacji protestujących, dotyczący umożliwienia przejścia przez granicę z Macedonią, demonstracja przybrała gwałtowny charakter. Macedońscy żołnierze na protest odpowiedzieli gazem łzawiącym, gumowymi kulami oraz granatami hukowymi. Setki ludzi, w tym wiele dzieci, odniosło obrażenia.

W czwartek 8 lutego, Mahmoud A. został doprowadzony na przesłuchanie z prokuratorem w Kilkisie w północnej Grecji. Prokuratura próbowała obciążyć go odpowiedzialnością za wydarzenia z 16 kwietnia 2016.

Przed sądem w Kilkisie zebrało się ok. 30 aktywistów sprzeciwiających się represjom wobec Mahmouda. Po 6 dniach starań wspierających go osób i solidarnościowych prawników z Salonik i Kilkisu, zdecydowano, że do czasu procesu pozostanie na wolności.

Mimo tego wciąż przed nami jest proces, który będzie kolejną odsłoną organizowanej przez rządy europejskich państw akcji przeciw migrantom, którzy ośmielają się zabierać głos, krytykując niesprawiedliwość i nieludzkie traktowanie, jakiego doświadczali w Idomeni i jakiego doświadczają wciąż w wielu innych miejscach. Nie wiadomo jaki wpływ proces będzie mieć na proces relokacji Mohmouda. Bez względu na wynik będzie on zmuszony do pozostania dłużej w Grecji.

Jeśli jesteś zainteresowana wsparciem kampanii solidarności z Mahmoudem pisz na mejla (Z oczywistych względów preferujemy szyfrowaną komunikację.)

To podobna próba kryminalizacji i forsowania absurdalnie wysokich wyroków wobec aktywnych politycznie migrantów, jak ta mająca miejsce na Wegrzech. Tam po proteście na granicy węgiersko-serbskiej w miejscowości Roszke, aresztowano 11 osób. Podobnie jak w przypadku Idomeni, policja uznała za „lidera” protestu najbardziej widoczną osobę,  w tym przypadku Ahmeda H., którego jedynym przewinieniem było to, że przemawiał przez megafon. W wyniku tego Ahmed został skazany przez węgierski sąd na 10 lat więzienia za organizację protestu i atak terrorystyczny (!!!).

Więcej o sprawie Roszke11 na stronie http://freetheroszke11.weebly.com